Przejdź do menu Przejdź do treści
Narodowy Program Rozwoju Humanistyki
Projekt realizowany w ramach grantu badawczego finansowanego ze środków Narodowego Programu Rozwoju Humanistyki
nr NPRH/DN/SP/0148/2023/12

Bibliografia komentowana

Marianna Marchocka (Teresa od Jezusa), Autobiografia mistyczna i inne pisma, opr. Cz. Gil OCD, Wydawnictwo Karmelitów Bosych, Kraków 2010, 25 ilustr., ss. 450.

 

Autobiografia Marianny Marchockiej (1603-1652) jest pierwszą polską autobiografią mistyczną i jednocześnie pierwszą autobiografią napisaną w języku polskim przez kobietę. Matka Teresa od Jezusa należała do pierwszego pokolenia polskich karmelitanek bosych. Dla jednych była ona wzorem karmelitanki, jednocześnie uważana za mistyczkę, dla innych była opętaną przez diabła oszustką, która okłamywała swoich spowiedników celem uzyskania ich przychylności. Po jej śmierci istniała już wyłącznie opinia, że była to osoba wyjątkowa, wręcz święta, której przypisywano cudotwórstwo. Autobiografia Marianny Marchockiej jest wynikiem relacji ze spowiednikiem o. Ignacym od św. Jana Ewangelisty (zm. w 1677 r.), który będąc jej kierownikiem duchowym dostrzegł jej wyjątkowość. W jego ocenie prowadziła ona głębokie życie duchowe i miała dar wyjaśniania różnego rodzaju zjawisk z nim związanych. Jako jej przełożony i spowiednik w 1647 roku zlecił jej sporządzić opis całego swojego życia, który miał później stanowić swego rodzaju przewodnik duchowy dla wszystkich osób mających silną relację z Bogiem. W przekonaniu m. Teresy spisanie jej autobiografii miało służyć lepszemu poznaniu jej życia wewnętrznego przez spowiednika, któremu bezgranicznie ufała, aby ten miał możliwość uchronić ją przed błędami i doskonalić jej relację z Bogiem. Autobiografia podzielona została na 59 krótkich rozdziałów, w których można dostrzec pewien porządek chronologiczny. Wspomnienia rozpoczynają się od czasu, kiedy była jeszcze w łonie swej matki i kończą na opisie jej widzenia Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny (krótko przed jej śmiercią), kiedy to należała już do klasztoru warszawskiego. Większość spisanych wspomnień stanowi opis jej duchowych przeżyć. Omawiane wydanie zostało uzupełnione o „Świadectwa różne” stanowiące poświadczenia o stygmatach m. Teresy, a także listy napisane przez osoby z bliskiego otoczenia autorki. Ostatnią cześć wydania stanowią „Pisma drobne”, które są ważnym uzupełnieniem autobiografii. Są to modlitwy, notatki rekolekcyjne, wiersze, sentencje, listy, a także bardzo istotny w kontekście historii polskich karmelitanek bosych opis początków fundacji klasztoru lwowskiego. W całym opracowaniu zamieszczono 25 następujących ilustracji (s. 433-434):

  1. BWes., rkps 17, Żywot Wieleb[nej] Matki Teresy a Jesu [Autobiografia]. Początek pierwszego rozdziału.
  2. BWes., rkps 17, Żywot Wieleb[nej] Matki Teresy a Jesu [Autobiografia]. Początek rozdziału XI.
  3. Dawny kościół karmelitanek bosych pw. św. Marcina w Krakowie przy ul. Grodzkiej, obecnie zbór ewangelicko-augsburski.
  4. Portret m. Krystyny od św. Michała (van Put). Klasztor karmelitanek bosych w Krakowie przy Łobzowskiej.
  5. Portret m. Anny od Jezusa (Stobieńska). Klasztor karmelitanek bosych w Krakowie na Wesołej).
  6. Zapis o złożeniu ślubów zakonnych przez s. Teresę Marchocką. BWes., rkps 258, Proffesya Siostr Karmelitanek Bosych, k. 20r.
  7. Obrazek o. Dominika od Jezusa i Maryi (Ruzola).
  8. Portret o. Mikołaja od Jezusa i Maryi (Opacki). Klasztor karmelitów bosych w Czernej.
  9. Portret m. Teresy Marchockiej. Klasztor karmelitanek bosych w Kaliszu.
  10. Portret o. Hieronima od św. Jacka (Cyrus). Klasztor karmelitów bosych w Czernej
  11. Portret m. Teresy Marchockiej. Klasztor karmelitanek bosych w Krakowie na Wesołej.
  12. Karta tytułowa autobiografii m. Teresy Marchockiej, APKB, rkps 498.
  13. Portret m. Teresy Marchockiej. Mal. S. Serafina Szczepińska OCD (1848-1924). Klasztor karmelitanek bosych w Krakowie na Wesołej.
  14. Portret m. Teresy Marii od św. Józefa (Wittelsbach). Klasztor karmelitanek bosych w Krakowie przy Łobzowskiej.
  15. Portret m. Teresy Marchockiej. Klasztor wizytek w Warszawie.
  16. Obrazek m. Teresy Marchockiej. Wyk. Paweł Józef Jędrzejowski, Warszawa 1745.
  17. Obrazek m. Teresy Marchockiej. Wyk. Jan Józef Filipowicz (zm. 1767/70), Lwów.
  18. BWes., rkps 17, Żywot Wieleb[nej] Matki Teresy a Jesu [Autobiografia]. Karta tytułowa.
  19. AŁob., rkps 048, Ignacy od św. Jana Ewangelisty, Żywot… Karta tytułowa.
  20. Portret m. Teresy Marchockiej. Klasztor karmelitanek bosych w Krakowie przy Łobzowskiej.
  21. Życiorys m. Teresy Marchockiej pióra o. Ignacego od św. Jana Ewangelisty wydany w 1752 roku we Lwowie. Karta tytułowa.
  22. BWes., Dział starodruków, sygn. 73/76, Sposób ratowania się przi śmierci… Autograf m. Teresy Marchockiej.
  23. BWes., rkps 147, O poślubieniu Boga z duszą, w: Kazania i excorty naszych ojców. Autograf m. Teresy Marchockiej.
  24. BWes., rkps 255, Księga fundacyi klasztorów Karmelitanek Bossych Prowincyey Polskiey Ducha Św. Karta tytułowa.
  25. Lublin. Klasztor karmelitów, dawniej karmelitanek bosych pw. św. Józefa. Pocztówka (1925).

W edycji tej można odnaleźć kilka wzmianek o Krystynie od św. Michała (van Put). Pierwsza z nich znajduje się w krótkiej informacji o początkach fundacji krakowskiego klasztoru, w której to m. Krystyna została wymieniona pośród pierwszych karmelitanek przybyłych do Polski z Belgii (s. 11-12). Druga adnotacja znajduje się w opisie przeżyć związanych ze wstąpieniem m. Teresy do klasztoru na ul. Grodzkiej. Wówczas Marianna Marchocka chciała całkowicie zerwać kontakt z rodzicami, na co m. Krystyna nie wydała zgody wytykając jej niewdzięczność (s. 76). Później nastąpił kryzys m. Teresy związany z formą jej modlitwy. Czuła się rozdarta, gdyż tęskniła za światem zewnętrznym i nie potrafiła skupić się na modlitwie. Miała wrażenie, że klęczy na darmo i traci czas, ponieważ jej modlitwa nie była gorliwa. W związku z tym odczuwała różne dolegliwości (m. in. mdłości, bóle głowy) w trakcie rozmowy z Bogiem. Podczas pewnej wieczornej modlitwy (pomimo tego, że wcześniej dobrze się czuła) zwymiotowała żółcią, co wystraszyło inne siostry. „Za onym przypadkiem uspokoiły się już one takie ciężkości, ckliwości na modlitwie, którem podobno przez dwa miesiące cierpiała. Siostry też uspokoiła w tym przełożona, która wiedziała wszystko ode mnie, z jakiej się to przyczyny stało, bo się były zlękły jakiego defektu złego zdrowia mego z te[go] przypadku” (s. 83). W relacji m. Teresy można zauważyć początkową bojaźń wobec jej przełożonej m. Krystyny, która z czasem przemieniała się w coraz większe zaufanie i oddanie. Autorka w chwilach załamania próbowała skrywać swoje zmartwienia i nie obnosić się z płaczem, lecz m. Krystyna potrafiła to dostrzec i pocieszać ją w takich chwilach jak matka. Zauważała także jej problemy ze zdrowiem, których nie ignorowała, o czym świadczy ten fragment: „Zahorzałam zaś na ból nogi od klęczenia. Nie oznajmiłam o tym, pragnąc też co cierpieć dla Boga, rozumiejąc, że samo przestanie, ażem przyszła do tak ciężkiego bólu, iż ledwo mogłam chodzić. Kiedy mi przyszło iść po wschodach na górę, frebra mię z bólu objęła, co już postrzec musieli. Z tej okazyi spytała mię przełożona, co mi się dzieje? I sama onę nogę obaczywszy, rozumiała, że już ochromieje, [bo] opuchła i zapalona była barzo, a kolano odebrane. Kazała mi zaraz na łóżko do celi i przez kilka dni nie chodzić. Zawołali co przedniejszych cyrulików, aby mnie opatrowali” (s. 84).

Z czasem więź między m. Teresą a jej przełożoną była coraz większa, jednak nieraz miała miejsce sytuacja, kiedy to m. Krystyna wystawiała swoją podopieczną na próbę, mówiąc jej, aby przeniosła się do innego klasztoru i nie trwała dalej w ciągłym niepokoju (s. 87). Po przeprowadzce do nowego budynku klasztoru m. Teresa miała pokusę uciec przez okno i powiedziała o tym przełożonej: „Było jedno okno blisko muru miejskiego. Zawodził mię czart, ilem razy szła imo ono okno, żeby nim wyniść. Oznajmiłam to m[atce] mistrzyni, która obaczywszy przy mnie ono miejsce, rzekła do mnie, podobno na próbę, że „dobre to miejsce, sposobne, jeno deszczkę jaką położyć”. Idąc po tym imo ono okno obaczyłam deszczkę przy nim, nie wiem, jakim trafunkiem tam położoną. Objęła mię ciężka pokusa, że już i deszczka była, i Bóg chce, bo mi sama przełożona poradziła i sposób podała. Ledwom mogła od onego okna odejść do m. mistrzyni, opowiedzieć jej, że już chce wyniść. A kiedy mi się ja wolnego czasu onemu miejscu przypatrywała, za pierwszym stąpieniem podobno bym była szyję złamała miasto wyścia.” (s. 88-89). Pomimo częstego wystawiania m. Teresy na próbę, m. Krystyna czuła sympatię wobec swojej podopiecznej, wierzyła w jej powołanie i starała się umacniać jej duchowość. W momencie, gdy m. Teresa mogła nie otrzymać aprobaty na pozostanie w klasztorze (ponieważ siostry nie były temu przychylne), m. Krystyna przełożyła głosowanie na kolejny dzień i doradziła jej, aby udała się o wstawiennictwo do ojca przełożonego. Dzięki tej pomocy m. Teresa mogła pozostać w krakowskim klasztorze (s. 89). Zdarzały się też sytuacje, kiedy to m. Krystyna musiała uświadamiać m. Teresę w różnych kwestiach. Było tak chociażby, gdy ta otrzymała od ojca przełożonego czarny welon wraz z informacją, że została już profeską (chociaż nie złożyła jeszcze ślubów). Autorka uwierzyła w słowa przełożonego i zwróciła się w tej sprawie do m. Krystyny: „Spytałam matki, jeśli wiedziała o tym, [48] że mi powiedział przełożony, że już nie miała więcej czynić profesyi i byłam prawdziwą profeską? Rzek[ł]szy mi: „Głupia, kędy żeś który ślub czyniła z profesyi?” Kazała mi czarny welum zdjąć i gotować się do profesyi, ale tego gotowania i godziny nie było. Czuła wtenczas już dusza co inszego i prawdę, bo pierwej jedno coś jako malowanego” (s. 94).

W autobiografii m. Teresy od Jezusa można zaobserwować jej bliską relację z m. Krystyną. Świadczy o tym także przesłanka, że w 1626 roku autorka otrzymała polski przekład „Testamentu miłości” przywiezionego z Belgii i podpisanego przez m. Krystynę od św. Michała (s. 358-359). Należy nadmienić, że weryfikacja tego założenia będzie miała miejsce podczas dalszych etapów projektu. Wówczas przeprowadzone zostaną dokładne studia, które rozszerzą  naszą wiedzę o tym rękopisie i pomogą stwierdzić, czy rzeczywiście został przywieziony z Niderlandów, czy tez może jednak powstał w Polsce. Czytając dalsze wspomnienia m. Teresy i analizując jej relację z kolejną przełożoną (Magdaleną od Krzyża, Hippolitówną, przeoryszą krakowskiego klasztoru w latach 1623-1626) można dostrzec, że stosunki z m. Krystyną miały charakter wyjątkowy, przypominający relację matki z córką. W przeciwieństwie do m. Magdaleny, która oskarżała m. Teresę o oszukiwanie swoich spowiedników, m. Krystyna dostrzegała jej wyjątkowość i szczere oddanie Bogu. W autobiografii Marianny Marchockiej otrzymujemy obraz Krystyny od św. Michała jako osoby troskliwej, roztropnej, czasem podstępnej (lecz w dobrej wierze), która z matczyną intuicją potrafiła dbać o swoje podopieczne.

 

 

Klasztory Karmelitanek Bosych w Polsce, na Litwie i Rusi. Ich początek, rozwój, tułactwo w czasie rozruchów wojennych w XVII wieku. T. 3, Kraków: klasztor św. Marcina, Klasztor S. M. Teresy i S. Jana od Krzyża, Czcionkami Drukarni „Czasu”, Nakładem Karmelitanek Bosych przy Ulicy Łobzowskiej, Kraków 1904, 2 ilustr., ss. 290.

 

Opracowanie powstałe na podstawie kroniki karmelitanek bosych stanowi istotne źródło do historii tego zakonu na ziemiach polskich. Jest to edycja źródłowa, a właściwie jeden z czterech tomów edycji przygotowanych przez Rafała Kalinowskiego OCD. W latach 1900-1904 edytował on kroniki wytworzone przez klasztory karmelitanek bosych w: Wilnie, Lwowie, Warszawie i Krakowie. Omawiany tom składa się z dwóch głównych części wzbogaconych o kilka elementów. Pierwsza i najbardziej obszerna część zatytułowana „Opisanie fundacyi klasztoru sióstr karmelitanek bosych w Królestwie Polskiem” zawiera relację z okoliczności powstania pierwszego klasztoru na ziemiach polskich, mianowicie klasztoru św. Marcina mieszczącego się niegdyś na ulicy Grodzkiej w Krakowie (obecnie zabytkowy kościół św. Marcina należy do parafii Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP). Relacja sięga 1604 roku, kiedy to rozpoczęto starania o sprowadzenie na ziemie polskie karmelitów bosych, a następnie żeńskiej odmiany tego zakonu. Historia karmelitanek bosych w Krakowie rozpoczyna się w 1612 roku wraz z faktem sprowadzenia z Niderlandów czterech matek fundatorek: s. Marii od Trójcy Świętej z klasztoru w Brukseli, s. Małgorzaty od Pana Jezusa i s. Teresy od Pana Jezusa z klasztoru w Mons oraz s. Krystyny od św. Michała z klasztoru w Lowanium, a kończy się na roku 1710, co nie oznacza, że kronika nie była kontynuowana później. Na końcu tej części zamieszczono krótki epilog, sięgający 1818 roku. Relacja ta uwzględnia najważniejsze wydarzenia z życia karmelitanek, charakterystykę obchodów świąt i uroczystości, opis wyposażenia klasztoru, spożywanych posiłków oraz ogólnych warunków życia sióstr. Obok samej historii klasztoru można wyłonić z tekstu wiele faktów historycznych, takich jak epidemia dżumy w Krakowie, Potop Szwedzki, czy też powstanie Chmielnickiego. Ponadto w tekście znajdują się dosyć szczegółowe relacje z fundacji kolejnych klasztorów na ziemiach polskich (w Warszawie, Lublinie oraz Lwowie). Po historii klasztoru na ulicy Grodzkiej zamieszczono „Wykaz Karmelitanek Bosych w klasztorze św. Marcina w Krakowie”, na który składały się imiona 91 sióstr. Kolejną część opracowania stanowią Przypiski.  Pierwszy z nich zatytułowany „O powołaniu do Zakonu Naszego Najjaśniejszego Królewicza Jana Kazimierza” opisuje próbę wstąpienia do karmelitów bosych podjętą przez polskiego króla Jana II Kazimierza Wazę, która jednak nie doszła skutku. Drugi przypisek zatytułowany „LUBLIN. (Udzielone przez kapłana świeckiego z Lublina)” opisuje założenie następujących kościołów karmelickich w Lublinie:

I – Kościół pw. Najświętszej Maryi Panny Szkaplerznej z klasztorem OO. Karmelitów Bosych (ul. Krakowskie Przedmieście),

II – Kościół pw. Św Józefa Oblubieńca N.M.P. z klasztorem Karmelitanek Bosych (ul. Św. Ducha),

III – Kościół pw. Niepokalanego Poczęcia N.M.P. z klasztorem Karmelitanek Bosych (ul. Poczętkowska).

Kolejny przypisek o nazwie „WIŚNICZ (Z archiwum rzymskiego). Opis przebiegu fundacyi klasztoru Zbawiciela na Górze Wiśnicz” stanowi krótką relację z okoliczności założenia klasztoru w Nowym Wiśniczu. Po wymienionych przypiskach rozpoczyna się druga część opracowania, mianowicie opisana na czterdziestu stronach druku historia fundacji klasztoru Karmelitanek Bosych na ul. Wesołej w Krakowie. Po tym zamieszczono „Księgę żywota sióstr profesek na Wesołej”, która kończy całe opracowanie. Całość dopełniają dwie ilustracje zamieszczone w książce: pierwsza to portret matki Krystyny od św. Michała, natomiast druga nie została podpisana, lecz można przypuszczać, że jest to plan rysunkowy klasztoru św. Marcina w Krakowie.

W omawianym opracowaniu można odnaleźć wiele informacji dotyczących Krystyny od św. Michała (van Put). Z racji, że była ona przeoryszą klasztoru św. Marcina w latach 1617-1623 jej postać pojawiała się w kilku historiach spisanych w kronice karmelitanek. W pierwszej wzmiance podano, że m. Krystyna została przyjęta do zakonu w Lowanium przez matkę Eleonorę, która była jedną z pierwszych „Córek św. Matki” (s. 9). Kolejna informacja dotyczy powrotu dwóch sióstr fundatorek do swoich klasztorów w Niderlandach (s. 22). Wówczas m. Krystyna zaopatrzyła je w niezbędne rzeczy na podróż, a także podarowała pieniądze na opłacenie transportu (wykazała się hojnością, ponieważ nie wykorzystały nawet całej kwoty). Z dalszych relacji wynika, że m. Krystyna pełniąc funkcję przeoryszy musiała zmagać się z różnymi przeciwnościami. Między innymi mowa o epidemii dżumy, która zmusiła siostry do ewakuacji z ich klasztoru w 1622 roku. Musiały tułać się po wielu miejscach znosząc przy tym różne niedogodności. Podczas pobytu w Ćmielowie w posiadłości księcia Aleksandra Zasławskiego były trapione przez „robactwo obrzydliwe” (s. 29), dlatego też siostry uprosiły u swej przełożonej, aby ta wydała zgodę na codzienną modlitwę (leżąc krzyżem) przed Najświętszym Sakramentem, celem odgonienia pasożytów. Pomimo zgody wydanej przez m. Krystynę, nie udało się siostrom pozbyć robactwa aż do czasu powrotu do klasztoru. W 1623 roku w klasztorze św. Marcina miał miejsce incydent, w którym to jedna z sióstr nieumyślnie doprowadziła do pożaru, który jednak został w porę ugaszony. Matka Krystyna wykazała się tutaj dużą wyrozumiałością, co najlepiej oddaje ten fragment: „Ta Siostra w tej okazyi była przelękniona i nieco zawstydzona sama u siebie, przez swoją nieopatrzność; ale widząc Przełożona, W. M. Krystyna od św. Michała, jej strapienie, miasto słów przykrych albo jakiego umartwienia, raczej oną Siostrę cieszyła miłości pełnemi słowy, jako miłująca Matka” (s. 32). W dalszej części relacji pojawia się wspomnienie mianowania m. Krystyny przeoryszą klasztoru św. Marcina. Dokonał tego o. Piotr od św. Andrzeja, wikariusz prowincjonalny, który zastąpił chorego wówczas ojca prowincjała. Dodano, że przez „6 lat szczęśliwie i przykładnie sprawowała urząd Przełożonej” (s. 33). W historii klasztoru zawarto uwzględniono także relację m. Krystyny z Teresą od Jezusa (Marianną Marchocką). Choć nie wspomniano wprost jej imienia, można wywnioskować, że to właśnie o niej mowa (na podstawie lektury jej autobiografii). Wzajemny stosunek tych dwóch kobiet najlepiej oddaje ten fragment: „(…) i trafiało się, iż w nocy przychodziła do Przełożonej, która była na ten czas W. M. Krystyna, znająca się dobrze na fortelach czartowskich do tej Matki przychodziła ta to Siostra w nocy często mówiąc, puść mnie W. Matko z klasztoru, już to próżno, nie mogę tu już trwać dłużej; to ta Matka jako roztropna, dobrze mówi, moja Siostro, ale czekaj W. Miłość, aż dzień będzie, a kiedy dzień przyszedł, to owa utrapiona znowu przybiegała, proszę miłosierdzia, nie puszczajcie mnie” (s. 37-38). Jednak najbardziej interesujący, a nawet szokujący zapis dotyczący m. Krystyny pochodzi z roku 1628. Według relacji sióstr, jej ciało po śmierci nie uległo rozkładowi.  Kilka lat później, w trakcie pochówku ojca jednej z sióstr (Pawła Marchockiego) w krypcie klasztornej zauważono, że ciała m. Krystyny oraz Beaty Konstancji od św. Józefa nadal pozostawały nienaruszone oraz nie wydawały żadnego nieprzyjemnego zapachu (s. 39). Dla sióstr było to szczególnie dziwne, ponieważ za życia m. Krystyna cierpiała na dolegliwości żołądkowe, które skutkowały bardzo nieprzyjemnym zapachem z ust. „Częstośmy chodziły nawiedzać one ciała, gdzie do czterech miesięcy M. Krystyny ciało było tak śliczne i białe jako alabaster, nic ani się nie mieniąc, potem czernieć poczęła, ale nie psować się, co wyświadcza i teraźniejsza postać jej, niech Bóg ma chwałę w stworzeniu swoim na wieki!” (s. 40).

W opracowaniu przedstawiającym dzieje klasztoru św. Marcina wyłania się obraz Krystyny od św. Michała jako osoby roztropnej i empatycznej, która z pełnym zaangażowaniem pełniła swoje obowiązki. Z relacji można wywnioskować, że cieszyła się powszechnym szacunkiem. Jej wyjątkowość potwierdza fakt, że według zapisu z 1698 roku ciało m. Krystyny było obiektem kultu religijnego, co dobrze odzwierciedla ten zapis: „Tych też lat teraźniejszych w wielkiem są poważaniu ciała nieskazitelne WW. Matek naszych fundatorek, to jest W. Matki Krystyny od św. MichałaW. Matki Beaty Konstancji od św. Józefa, w różnych kondycyi ludzi tak zacnych, jako i pospolitszych, którzy za pozwoleniem Przełożonych nawiedzając pomienione ciała, z wielkiem nabożeństwem i wylaniem łez, klęcząc przed kratą w różnych potrzebach swoich udawali się z podziwieniem i wzbudzeniem do Pana Boga oglądając na te Święte Ciała” (s. 140).

 

 

Maria od Trójcy Świętej, Obraz ogrodu z tajemniczymi uprawami w celu duszy zakonnej karmelitanki bosej, przekł. z j. francuskiego M. Janecki [w:] Antologia karmelitańska t. IV, opr. M. Zawada OCD, Wydawnictwo Karmelitów Bosych, Kraków 2018, ss. 362.

 

Opracowanie to wydane zostało z okazji 450. rocznicy reformy gałęzi męskiej Zakonu Karmelitańskiego. W omawianej części zamieszczono 14 tekstów o następujących tytułach:

  1. Apokalipsa Eliasza
  2. Eliasz w wypowiedziach Ojców Kościoła
  3. Elizeusz w wypowiedziach Ojców Kościoła
  4. Eliasz w wypowiedziach Jana Pawła II
  5. Jan Baconthorpe OCarm (†1346)
  6. Błogosławiona Anna od św. Bartłomieja (†1626)
  7. Tomasz od Jezusa (†1627)
  8. Karmelitanka bosa z Brukseli (ok. 1651)
  9. Maria od Trójcy Świętej (†1664)
  10. Maria od św. Teresy Petyt (†1677)
  11. Piotr od Matki Bożej Bertius (†1683)
  12. Marcin Rubczyński OCarm (†1794)
  13. Święta Elżbieta od Trójcy Świętej Catez (†1906)
  14. Papież Franciszek i Karmel

Analizie zostały poddane teksty Marii od Trójcy Świętej (ur. ok. 1581 r., zm. 1664 r.), która obok s. Małgorzaty od Pana Jezusa i s. Teresy od Pana Jezusa oraz s. Krystyny od św. Michała była fundatorką klasztoru św. Marcina w Krakowie (oraz pierwszą przeoryszą). W 1617 roku powróciła do macierzystego klasztoru w Brukseli. W opracowaniu opublikowano 30 tekstów jej autorstwa, które zatytułowała jako „Obraz ogrodu z tajemniczy uprawami w celi duszy zakonnej karmelitanki bosej”. Utwory te zostały spisane przez francuskiego księdza Bonisona, a manuskrypt znajduje się w Archiwum Konwentualnym Karmelitanek Bosych w Brukseli (mss. VIII/3). Teksty charakteryzuje mnogość alegorii ukazująca głęboką duchowość karmelitanek bosych. Nie odnajdziemy w nich bezpośredniego odniesienia do m. Krystyny od św. Michała, jednak z racji, iż pełniła ona funkcję przeoryszy można nawiązać do tekstu numer 12, który porównuje stosunek sióstr zakonnych i przeoryszy do pszczół posłusznych swej królowej. Tak samo jak te miododajne owady szanują swoją królową, tak samo siostry powinny szanować swoją matkę „pragnąc pod jej nieobecność czynić lub mówić jedynie to, co chciałaby uczynić lub powiedzieć przed jej obliczem. Ona bowiem reprezentuje Króla Królów, którego każda [mniszka] musi dostrzec w jej osobie” (s. 240). W ostatnim akapicie, który pozostał nienumerowany znajdziemy kolejną alegorię relacji siostry zakonne – przeorysza. Zdaniem Marii od Trójcy Świętej dusza zakonna została porównana do piłki, która powinna być całkowicie powierzona dłoniom matki zakonnej „aby uczyniła z nią to wszystko, co wyda jej się dobre” (s. 246).  Relacje z życia klasztoru św. Marcina potwierdzają, że wspomniane alegorie miały swoje odzwierciedlenie w czasie, gdy przełożoną była Krystyna od św. Michała.

 

 

Żywot matki Barbary od Najśw. Sakramentu (Zadzikowej) karmelitanki bosej (1609–1670) opr. Cz. Gil OCD, Wydawnictwo Karmelitów Bosych, Kraków 2013, brak ilustr., ss. 276.

 

Edycja żywotu m. Barbary od Najświętszego Sakramentu (1609-1670) – określanej jedną z najwybitniejszych karmelitanek okresu staropolskiego – powstała na podstawie rękopisu życiorysu znajdującego się w bibliotece karmelitanek bosych w Krakowie na ulicy Wesołej (Zespół nr 9, Zbiór szczątków zespołów akt klasztorów pw. św. Józefa w Lublinie i pw. Niepokalanego Poczęcia NMP w Lublinie, sygn. 6). Wspomniany rękopis ma postać 146-stronicowej księgi oprawionej skórą, która nie posiada karty tytułowej. Całość sporządzona jest przez jedną kopistkę, którą prawdopodobnie była siostra Agnieszka od Jezusa Baranka (Konstancja Iżycka, 1636-1723), jedna z fundatorek poznańskiego klasztoru. Na pierwszej stronie wpisano tytuł: „Żywot M. Barbary Barbary od Najśw. Sakramentu, Krektowska, przeorysza poznańska, ur. 1609, zm. 1670, wieku 61, pr[ofesji] 35”. Podany tytuł jest mylny, ponieważ rękopis ten jest zbiorem materiałów służących do opracowania życiorysu, a nie samym żywotem. Pierwszą część stanowią dwa sprawozdania duchowe matki Barbary. Zdaniem autora edycji powstały one w krótkim odstępie czasu, co wynikało ze zmiany miejsca pobytu (z Lublina do Poznania) i związanej z tym zmiany kierownika duchowego. Pierwsze sprawozdanie powstało prawdopodobnie na niedługo przed wyjazdem z Lublina w roku 1665 celem fundacji nowego klasztoru w Poznaniu. Matka Barbara wspomina w nim swoje przeżycia związane z pragnieniem doświadczania męki Pańskiej, a także opisuje przykre doznania wynikające ze sporu pomiędzy dwoma lubelskimi klasztorami o miejsce pochówku m. Anny od Jezusa (Jadwigi Stobieńskiej, 1593-1649) oraz obawy związane z propozycją pełnienia funkcji przeoryszy w warszawskim klasztorze. Ponadto m. Barbara wykazuje w swoim tekście szczególną więź duchową, jaka łączyła ją z matką Teresą od Jezusa (Marianną Marchocką, 1603-1652). W drugim sprawozdaniu w większości pominięte zostały kwestie poruszane w pierwszej części. Autorka skupiła się na rozważaniu własnych poczynań, co stanowiło poniekąd rachunek sumienia. Starała się przy tym wykazać swoją pracowitość i oddanie. Wspomniała także o przykrościach związanych z oskarżeniami o jej nadmierną ambicję w odniesieniu do fundacji klasztoru w Poznaniu. Kolejną część edycji stanowi sam żywot napisany przez autorkę, która dobrze znała matkę Barbarę, prawdopodobnie była to Maria Magdalena od Zbawiciela (Anna Żaboklicka, 1608-1677). Zachowany rękopis stanowiący podstawę edycji nie był oryginałem, lecz odpisem zawierającym korekty kopistki. Ostatnią część edycji stanowi „Opisanie choroby i śmierci W. Matki i Fundatorki naszej W. Matki Barbary od Najśw. Sakramentu”. Tekst ten powstał celem poinformowania klasztoru Niepokalanego Poczęcia w Lublinie o okolicznościach śmierci m. Barbary. Zdaniem twórcy edycji autorką tekstu była siostra Agnieszka od Jezusa Baranka (Konstancja Iżycka, 1636-1723). Życiorys m. Barbary jest bogaty w szczegóły zarówno z jej życia osobistego, jak i życia całego zgromadzenia, dlatego też zastępuje on kronikę klasztoru Niepokalanego Poczęcia NMP w Lublinie.

W edycji tej nie odnajdziemy żadnych bezpośrednich wzmianek o Krystynie od św. Michała (van Put). W pierwszym sprawozdaniu oraz żywocie można jednak zauważyć wpływ matki Teresy od Jezusa (Marianny Marchockiej), czyli bezpośredniej podopiecznej m. Krystyny, na duchowość m. Barbary. Jest to dobry przykład szczepienia charyzmatu Karmelu na ziemiach polskich. Z pierwszego sprawozdania duchowego wynika, że m. Barbara prowadziła korespondencję z m. Teresą. Wpływ Marianny Marchockiej na postawę bohaterki żywotu był znaczący. Świadczy o tym podobieństwo relacji m. Barbary ze swoją przełożoną Teresą od Jezusa i Maryi (Kunegundą Ligęzianką, 1629-1646) do stosunków m. Krystyny (van Put) z Marianną Marchocką. Wyraźnie widoczny jest głęboki szacunek, a także posłuszeństwo, oddanie i szczerość wobec swej przełożonej. Matka Teresa od Jezusa i Maryi, podobnie jak m. Krystyna, wykazywała matczyną troskę względem bohaterki żywotu. Relację tę odwzwierciedla ten oto fragment: „Wierność, szczerość, otworzystość wielką z przełożoną miała, wyznawając myśli i winy swoje” (s. 72). Dobrym przykładem jest opis dwóch sytuacji zawartych w żywocie: „Tegoż dnia zaraz po obiedzie przyszło jej na myśl, że miała przedtym piękną rękę. Zaraz wewnątrz natchnienie Pańskie czuła, że trzeba to iść z tym do matki, zaraz szła, choć wielki gwałt dla wstydu miała, a że sposobu jako wyznać nie wiedziała, tak rzekła: „Moja matko, mam jeden grzech, ale nie wiem, jak go powiedzieć”, aż matka: „Mówże po prostu, co to za grzech”, rzekła: „Myśliłam żem miała przedtym piękne ręce, ponom zgrzeszyła”. Nauczyła ją matka, jako się w podobnych myślach miała bronić i ratować, a sama z wielką swoją pociechą dziękowała panu, że jej dał taką otworzyć coś z przełożoną i prostotę dziecinną. I tam jej sporządzał Pan Bóg okazyjki do umartwienia bo zaraz pierwszej nocy (że jeszcze matki nie miały klasztoru murowanego mieszkały w drewnianym domu, w którym było dosyć tych robaków pluskiew) barzo ją pluskwy posiekły, którymi się ona z natury niewymownie brzydziła i ich bała. Matce samej przeoryszy w Jutrznią po kilka razy przychodziło natchnienie dojrzeć tej siostry (bo jej kazała spać). Po Jutrzni poszła do niej i ukazuje, jeśli dobrze spać, aż ona śmiejąc się, rzekła: „Dobrze, jeno coś za robaczki latają”. Matka wejrzy, aż pluskwy srogie, a po ręku pryszcze jej powystępowały, co ją pokąsały” (s. 67). O bezwzględnej posłuszności wobec przeoryszy świadczy także opis sytuacji, kiedy to m. Teresa od Jezusa i Maryi podczas wieczornej wizytacji wychodząc z celi m. Barbary nie dała jej znaku, aby wstała (gdy ta uklękła na jej widok) w wyniku czego m. Barbara klęczała w swej celi całą noc aż do chwili, gdy posłano po nią jedną z sióstr po niewstawieniu się na porannej modlitwie. Matka Barbara pełniąc funkcję przeoryszy w klasztorze Niepokalanego Poczęcia NMP w Lublinie wykazywała cechy podobne do m. Krystyny od św. Michała, czy też m. Teresy od Jezusa. Mowa o szczególnej trosce o swoje podopieczne. Jako przykład może posłużyć opis sytuacji, kiedy to podczas pobytu sióstr we Lwowie w okresie „morowego powietrza” w 1656 roku jedna z sióstr zaraziła się dżumą i została wywieziona „w pole”, aby nie zarazić innych. Wówczas m. Barbara codziennie posyłała jej jedzenie prosząc o informację o jej stanie zdrowia (s. 134). Również w czasie epidemii dżumy, gdy szukała schronienia dla sióstr opuszczając je, mawiała: „Dla Boga, co się tam z siostrami dzieje, jużem dawno o nich nie słyszała, jakby mi na noże serce brał, tak się lękam, by się której co nie stało” (s. 170).

Efekty wspomnianego już szczepienia charyzmatu Karmelu na ziemiach polskich, który zapoczątkowały fundatorki klasztoru św. Marcina w Krakowie, w tym także m. Krystyna od św. Michała, są wyraźnie widoczne w edytowanych tekstach. Kontemplacyjny wymiar więzi z Bogiem można zaobserwować w jej sprawozdaniach duchowych. W żywocie natomiast wielokrotnie podkreślany jest ascetyczny wymiar życia m. Barbary. Świadczy o tym chociażby ten fragment: „W drogach pospolicie na skrzyni chrzypciastej [skrzypiącej], okowanej żelazem, sypiała. Jedzenie skąpe, dość mizerne, bo pospolicie tylko [87] na obiedzie szczupło jadła, a wieczór rzadko barzo się trafiło, że trochę co wzięła posilić barzo sfatygowaną głowę, a osobliwie w poście w poniedziałki, we środy, w piątki, w soboty ryb nie jadała. I wigilie Najśw. Panny szczególnie pościła” (s. 160). W edytowanych tekstach dotyczących m. Barbary można niejednokrotnie zauważyć natchnienie i zachwyt tekstami Świętej Teresy z Awili oraz Jana od Krzyża, które przejawiały się w jej słowach oraz czynach. Reasumując, w sprawozdaniach duchowych i żywocie m. Barbary od Najświętszego Sakramentu nie została wprost przytoczona postać m. Krystyny od św. Michała, lecz można odnaleźć pośrednie nawiązania do jej osoby, chociażby w postaci wspomnianej m. Teresy od Jezusa (Marianny Marchockiej), która była pośredniczką wartości szczepionych na polskich gruncie przez m. Krystynę.

 

Aktualności